Od kilku lat temat wydawania książek w systemie self-publishing stał się w Polsce bardzo nośny. Nic w tym dziwnego, gdyż kilku polskich autorów-wydawców zdołało w tym czasie odnieść spektakularny sukces. Jednakże teraz, gdy usługa Amazon KDP, a więc Kindle Direct Publishing, jest także dostępna dla języka polskiego, temat ten nabiera jeszcze gorętszych rumieńców.
Kilka moich książek już jest dostępnych na platformie amazon.pl. Możesz to sprawdzić wchodząc na tę stronę oraz wpisując mojej imię i nazwisko w jej wyszukiwarkę. Zatem kupując moją książkę na amazon.pl, system KDP automatycznie wydrukuje dla Ciebie jej pojedynczy egzemplarz, a następnie wyśle go na Twój adres. Czyż to nie jest fantastyczne rozwiązanie?
Według mnie jest to bardzo korzystne właśnie dla self-publisherów, a szczególnie tych początkujących. Dlatego dzisiaj krótko przedstawię, dlaczego warto zorganizować wydawnictwo swoich książek w ten sposób. Ten wpis może być przydatny osobom, które zastanawiają się nad pomysłem wydania własnej książki, ale nie mają praktycznej wiedzy bazującej na doświadczeniu, jak to zorganizować przy optymalnych kosztach i oszczędności czasu, którego wszystkim nam brakuje.
Co to jest self-publishing? Jego plusy i minusy
Przypuszczam, że większość osób doskonale orientuje się, czym jest self-publishing. Jednakże na wszelki wypadek doprecyzujemy to pojęcie. Self-publishing to sposób organizacji wydawnictwa książki, gdy jej autor wchodzi dodatkowo w rolę wydawcy, a zarazem marketera. Zatem jest to alternatywa do wydania książki we współpracy z zewnętrznym, profesjonalnym, zazwyczaj dużym, wydawnictwem.
Self-publishing ma swoje plusy i minusy. Plusem jest to, że potencjalnie autor-wydawca może więcej zarobić na wydaniu książki, o ile będzie się ona dobrze sprzedawać. Jeśli książka będzie się źle sprzedawać, to autor-wydawca całkowicie sam zamortyzuje stratę wygenerowaną na jej publikacji.
Dlatego autor-wydawca ma też większą motywację, aby systematycznie włączyć się w promowanie książki. Bo im lepiej wypromuje tę książkę, tym większą sprzedaż i zyski zrealizuje.
Minusem self-publishingu jest to, że autor-wydawca musi sam zadbać o dystrybucję książki. Nie może liczyć na wejście w kanały sprzedaży zorganizowane przez dużego wydawcę. Owszem, duzi wydawcy „zdzierają” zyski ze swoich autorów, ale przecież oferują w zamian swoją markę handlową, wsparcie wydawnicze i know-how, dystrybucję, sprzedaż i controling płatności.
Ja bym nie bagatelizował tych kwestii. Dlatego początkujący autor, który dostaje ofertę od dużego domu wydawniczego, powinien zacisnąć zęby i ją przyjąć, zamiast iść w self-publishing. Ja na początku mojej przygody z pisaniem i wydawaniem książek kilkanaście lat temu na pewno przyjąłbym taką propozycję, a nawet był z niej dumny. Ale moje sprawy potoczyły się inaczej.
Książkę dość łatwo napisać i wydać…
Teraz, kiedy już mamy wstępne kwestie terminologiczne za sobą, spróbujmy określić na co porywa się początkujący autor piszący pierwszą własną książkę. Przyjmujemy założenie, że autor wie, jak napisać dobrą książkę. Jeśli tego nie wie, to powinien uważnie przeczytać ten wpis na moim blogu (tutaj link).
Teraz czas na swoisty zimny prysznic. Możemy napisać dobrą książkę i ją wydać w stosunkowo prosty sposób. Wcale to nie oznacza, że będzie się ona dobrze sprzedawać. Efektywne sprzedawanie książki to bardzo wymagające przedsięwzięcie. Dziedzina handlu i marketingu o bardzo dużym natężeniu konkurencji.
Nic dziwnego! Na bestsellerze książkowym można zarobić górę pieniędzy. Próg rentowności jest bardzo nisko, marża jednostkowa „tłusta”. Koszty stałe niewielkie. Jednostkowy koszt zmienny niski i szybko malejący wraz z rosnącym nakładem. Bariery wejścia na rynek wręcz śmiesznie małe. Czego chcieć więcej?
Od strony organizacji rynku należy wskazać, że wydawcy książek działają w warunkach konkurencji monopolistycznej. System ochrony praw autorskich powoduje, że nikt nie może „skopiować” i sprzedawać moich książek. Niestety, kopiowanie i niekomercyjne rozpowszechnianie książek jest plagą tego rynku. Dzisiaj jednak nie o tym.
… trudniej jest sprzedawać książkę
Ważniejsze jest od tego to, że tylko 0,1% książek staje się autentycznym bestsellerem, a więc jedna na tysiąc. 1-2% książek bardzo dobrze się sprzedaje. Może 2-10% książek sprzedaje się na akceptowalnym poziomie. Natomiast cała reszta, a więc 90% książek to pozycje nierotujące, trudno zbywalne, czy wręcz „makulatura”.
To oczywiście moje osobiste szacunki, które nie są poparte analizą informacji z wydawnictw. Przepraszam zatem za tak ostre sformułowanie kryteriów klasyfikacyjnych dla książek, ale wolę ostrzec osobę planującą swój debiut w systemie self-publishingu przed realiami branży, na którą się porywa. Ten rynek jest mocno nasycony, czy wręcz przesycony! Każdy chciałby zarabiać na swoich książkach!
Dlatego rola doświadczonego i obiektywnego wydawcy na rynku wcale nie jest pozbawiona sensu. Taki wydawca odrzucając ofertę autora – choć jest to bolesne – może mu oszczędzić wielu dalszych rozczarowań. Oczywiście nie oznacza to, że taki wydawca jest zawsze nieomylny. Są jednak dużo większe szanse, że będzie on obiektywny, niż sam autor. Autor spędzając długi czas w samotności podczas pracy nad książkę może zgubić po drodze ów obiektywizm i obiecać sobie w wyobraźni ogromny sukces wydawniczy, który mu się nie przydarzy w praktyce.
Na podsumowanie tego fragmentu proponuje do zapamiętania jedno prawidło rynku wydawniczego. Naprawdę bardzo dobra książka bez wsparcia marketingowego nie sprzeda się tak dobrze, jak słaba książka mająca potężne wsparcie marketingowo-wydawnicze. Dla autora może się to wydawać bolesne i niesprawiedliwe, ale tak wygląda ten rynek. Bynajmniej nie jest to „bolączka” tylko rynku książek, ale także innych dóbr. Marketing (reklama) jest dźwignią handlu, a nie sam dobry produkt.
Mimo to stawiam na self-publishing!
Cóż począć jednak, gdy autor chce ambitnie spróbować self-publishingu książki, pomimo tego, że zna ryzyko i realia rynku? Trzeba przyznać, że ma to sens, gdyż wówczas przejmuje kontrolę nad całością procesu wytwórczego swojego produktu – projektowaniem, produkowaniem i sprzedażą. Gdy mu się ta sztuczka uda i osiągnie bardzo dobre wyniki sprzedaży, to szybko stanie się „panem swojego losu”. Jednakże po drodze będzie musiał rozwiązać wiele dylematów decyzyjnych.
Przede wszystkim powinniśmy mieć świadomość tego, że to marka osobista, a więc „nazwisko”, rozpoznawalność i rozwinięta sieć relacji sprzedają książkę. Jeżeli jesteś nikomu nieznanym autorem, nie prowadzisz bloga, vloga, własnych rozwiniętych mediów społecznościowych, to:
- Zleć cyfrowy wydruk twojej książki w nakładzie maks. 100 egz. tylko po to, abyś miał co pokazać i ewentualnie rozdawać, a więc promować siebie i książkę,
- Postaw głównie na sprzedaż w wersji elektronicznej, np. zakładając bloga z wtyczką e-commerce (wówczas kontrolujesz całość zrealizowanej marży handlowej, co pokazuje potencjał tej działalności),
- Spróbuj sprzedawać wydrukowane książki przez Allegro lub OLX, ale nie obiecuj sobie po tych kanałach zbyt wiele, chyba że już jesteś znanym autorem lub trafiłeś w niezagospodarowaną niszę (co jest bardzo mało prawdopodobne),
- Zarejestruj się na platformie Amazon Kindle Direct Publishing i załaduj tam książkę dla wariantu „paperback”.
W systemie sprzedażowym Amazon KDP wersja „Kindle ebook” wciąż nie jest dostępna w języku polskim. Nawet jeśli załadujesz książkę w języku polskim i wskażesz, że jest to inny język, np. angielski, to książka wkrótce zostanie zablokowana.
Dlaczego KDP Amazon jest lepszy niż własna dystrybucja drukowanej książki?
Oczywiście dystrybucję można też zorganizować w inny sposób. Zanim pojawił się Amazon KDP w języku polskim, autorzy-wydawcy chcący sprzedawać swoje drukowane książki mogli to zrobić na dwa sposoby. Po pierwsze, trzeba było zaplanować nakład i wydrukować co najmniej 100-200 książek.
Następnie należało wybrać spośród dwóch wariantów, czy będziemy:
- Samodzielnie prowadzić sprzedaż i dystrybucję książki,
- Samodzielnie prowadzić sprzedaż książki, ale zlecimy dystrybucję zewnętrznemu dystrybutorowi.
Każde z tych dwóch rozwiązań nie było idealne dla raczkującego autora-wydawcy. Najczęściej bowiem taki autor ma ograniczone zasoby czasu i pieniędzy, aby zorganizować to przedsięwzięcie. Gdy chce sam prowadzić dystrybucję, to każdym zamówieniem musi zająć się osobiście i biegać z nim na pocztę lub do paczkomatu.
Zlecając dystrybucję zewnętrznemu magazynowi uzyskujemy większy komfort pracy i oszczędność czasu, ale na koniec miesiąca dostajemy fakturę za magazynowanie, kompletację zamówień i ich wysyłkę. Przypuszczam zatem, że niejeden autor był poirytowany, gdy sprzedaż miesięczna wyniosła 100 zł, a faktura od dystrybutora 250 zł. Tak to, jednak może się kształtować w „chude” miesiące.
Ile kosztuje Amazon KDP? Ile zarabia autor?
Owszem, marża którą pobiera system Amazon KDP może wyglądać na „zbójecką” na pierwszy rzut oka. Autor „zarabia” 60% ceny netto (a więc po odliczeniu 5% VAT). Musi jednak odjąć od tego jednostkowe koszty druku i wysyłki. Zatem w praktyce może okazać się, że Amazon kasuje nawet 80% ceny netto.
Uważam, że nie jest to dużo, jeśli weźmiemy pod uwagę, że przestaje nas obchodzić:
- Planowanie i zlecanie nakładu książki,
- „Zamrażanie” gotówki w nakładzie wydrukowanej książki,
- Magazynowanie nakładu książki,
- Adresowanie i wysyłka zamówienia praktycznie na cały świat, a więc także dla zagranicznej Polonii.
Zatem Amazon KDP pozwala nam osiągnąć efekt dystrybuowania drukowanej książki w zasadzie globalnie w wariancie druku jednostkowego pod każdorazowe zamówienie. To fantastyczne rozwiązanie dla początkujących autorów-wydawców! Pozwala wejść na rynek drukowanej książki przy minimalnych nakładach początkowych oraz miesięcznych kosztach stałych.
Jednakże pamiętajmy, że to nie gwarantuje uruchomienia samego procesu sprzedaży. Amazon KDP nie oferuje darmowego marketingu książki. O to musimy zadbać sami!
Moja oferta na amazon.pl
Jeśli mój wpis był dla Ciebie interesujący, to możesz wesprzeć moją działalność nabywając jedną z moich książek właśnie na amazon.pl. Są to książki z dziedziny rachunkowości, inwestowania, finansów i przedsiębiorczości. Zatem na Twojej drodze self-publishera mogą okazać się bardzo pomocne i motywujące.
Dziękuję, że jesteś ze mną. Jeśli masz pytania odnośnie self-publishingu, to zadaj je w komentarzu do tego wpisu.
Dzień dobry,
Chciałabym wydać książkę na Amazon, ale zależy mi, aby okładka i papier były dobrej jakości. Czy te książki rzeczywiście wyglądają jak książki z księgarni? Będę wdzięczna za odpowiedź 🙂 Pozdrawiam Kasia
Dzień dobry! Myślę, że osoba spoza branży mając w ręku książkę z Amazona (dobrze wyedytowaną) nawet nie zorientuje się, że to nie jest książka z typowej drukarni. Co trzeba zrobić, aby to osiągnąć? Po pierwsze, musi Pani samodzielnie zrobić bardzo dobrze skład. Po drugie, samodzielnie zaprojektować okładkę (np. w Canva). Amazon co prawda udostępnia automatyczny kreator okładek, ale to jest wg mnie najsłabszy elementy (testowałem to w 2023 r. więc może teraz jakieś narzędzia AI to ulepszają). Pozdrawiam 😉 Lesław
Jak założyć konto KDP w Polsce?
Strona: kdp.amazon.com
Dzień dobry.
Pytanie techniczne,
jestem w trakcie pisania poradnika w porywach książki. Na podstawie moich doświadczeń
i wiedzy w pewnej branży.
Wiem jaki chce format, mam okładkę. Wiem ile stron more or less zajmie mi tekst aby wyczerpać temat.
Żeby dobrać czcionkę i ilość wersów nawet stworzyłem w KDP zeszyty w linie twarda i miękka oprawa
żeby mieć obraz jak to zrobić. Piszę w word. Potem w canva będę formatował tekst.
Niemniej jednak obawiam się, że po wydruku nie będzie tak perfekcyjnie jakbym chciał.
Stąd pytanie, czy ma Pan sposób na formatowanie tekstu i stworzenie tak PDF żeby było wszystko tak jak się chce.
Marginesy odległości itd?
Będę wdzięczny za odpowiedź.
Dzień dobry. Jeśli mógłbym coś Panu doradzić na początek, to maksymę: Done is better than perfect. Należy dążyć do ideału, to jest ważne, ale nie spinać się z tym zbytnio. Przyznaję się bez bicia, że nie mam doświadczenia z formatowaniem dużych plików tekstowych w canva. Korzystam z canva – jak najbardziej – ale tylko do okładek. Uważam, że jeśli przygotowuje Pan publikację ściśle branżową, czyli dla profesjonalistów lub pół-profesjonalistów, to oni mogą nie do końca oczekiwać od Pana perfekcji estetycznej (chyba, że jest to właśnie tego typu branża, np. marketing wydawniczy). Ja zatem polecam robić tekst w edytorze tekstu bardzo starannie. Ewentualnie wybrać trochę nowszą czcionkę niż “Times new roman” i bezpośrednio wyeksportować tekst do PDF. Ja tak robię z książkami z rachunkowości. Jeśli zaś potrzebuje profesjonalnego składu, to podzlecam zadanie ludziom z zaprzyjaźnionego wydawnictwa. Czy to jest ok? Pozdrawiam!
PS. Po kwadransie od napisania poprzedniego komentarza wydaje mi się, że canva zupełnie nie nadaje się do składu dużych plików tekstowych. Tam można zrobić – wg mnie – co najwyżej fajną ulotkę. Niestety, do profesjonalnego składu książek służą profesjonalne programy dla “składaczy”. Wydaje mi się, że oni pracują na programie inDisign. Nigdy nie widziałem “odpalonego” programu inDisign, ale obawiam się, że osiągnięcie tego, co on oferuje w canva jest absolutnie niemożliwe.
Bardzo pomocny artykuł! Dziękuję! A w jaki sposób wydajemy książki w języku polskim? Logując się na amazon.com widnieje napis, coś w stylu, że ,,język polski nie jest obsługiwany,, zatem jak to zrobić? 🤔
@Paulina Od 6 września 2022 r. jest już obsługiwany język polski w KDP. Wybiera się go na początku konfirguracji książki.
Dzięki za info uzupełaniające. Pozdrawiam!
Dzień dobry,czy można prosić o sprecyzowanie,w którym miejscu wybiera się ten język polski?Dziękuje.Chciałabym wydać książkę po ppolksu,ale nie widzę języka polskiego.
Dzień dobry, należy uważnie przejść przez kreatora na stronie kdp.amazon.com. Ważne: dla książek w formacie “kindle ebook” nie ma polskiego (przynajmniej taki jest stan mojej wiedzy). Tylko dla książek w formacie “paperback” i przypuszczalnie innych “papierowych”.