Lesław Niemczyk

Zapal się do finansów
i przedsiębiorczości!

Lesław Niemczyk

Zapal się do finansów i przedsiębiorczości!

[JOB#054] Od Efektu Latte do start-upów i podstaw przedsiębiorczości

kw. 13, 2019 | Blog

Dwa tygodnie temu omówiliśmy tzw. efekt latte w najbardziej typowej odsłonie, czyli naszej skłonności do codziennych drobnych oszczędności (link). Dziś zwrócimy uwagę, że kawy deserowe, czyli np. cappuccino, cafe latte, latte macchiato, to tzw. produkty (usługi) wysokomarżowe. Te, jak wiadomo, są na celowniku startujących mikro-przedsiębiorców. Spróbujemy zatem policzyć, ile kosztuje zrobienie jednej kawy deserowej i zastanówmy się, co z tego wynika dla sprytnego młodego przedsiębiorcy. A więc zgodnie z obietnicą, ten sam temat od strony podaży.

Wejście na rynek to nie lada sztuka

Każdy, kto choć raz próbował swoich sił w biznesie wie, że założenie własnego przedsiębiorstwa wiąże się z dużym ryzykiem. Zazwyczaj wchodząc na rynek nie mamy pełnej wiedzy, na co się decydujemy. Niestety, żadne analizy nie dostarczą nam pełnego rozeznania na ten temat. Zatem dokonujemy, chcąc nie chcąc, swoistego rozpoznania bojem.

Co więcej, sam rynek, a więc potencjalni klienci, nie znają nas. Potrzebujemy zatem sporo wytrwałości i sprytu, aby dotrzeć do świadomości klienta. Dlatego wielu przedsiębiorców w oparciu o własne doświadczenia mówi, że przez pierwsze rok, nawet dwa lata, trzeba zagryźć zęby i kontynuować działalność bez względu na jej wyniki finansowe. Wielu w tym okresie akceptuje straty finansowe świadomie dopłacając do interesu.

To wszystko skutkuje tym, że gros przedsiębiorstw upada na samym starcie działalności. Zatem najtrudniejszy jest właśnie ten pierwszy okres, kiedy statystycznie nawet 8 na 10 nowopowstałych firm zostaje zlikwidowanych. Tę zależność mniej więcej potwierdza zwyczajowe powiedzenie, wedle którego „tylko co siódmy interes wypala”, a więc okazuje się opłacalny i stabilny w dłuższym okresie.

Szukaj niskich barier wejścia i produktów wysokomarżowych

Jak zatem ustrzec się tych trudności „wieku niemowlęcego” w biznesie? Potoczna mądrość podpowiada, nie porywaj się z motyka na księżyc. W realiach biznesowych oznacza to tyle, że nie każda branża jest otwarta dla początkujących przedsiębiorców z niewielkim kapitałem i skromnym know-how. Jest oczywiste, że jeśli młody człowiek zechce otworzyć zaraz po studiach sieć telefonii komórkowej lub własny bank – co gorsza drugiego Facebooka – to raczej porywa się na tenże księżyc. Gdzie zatem szukać biznesów, które są w zasięgu możliwości początkujących? Kluczem będą niskie bariery wejścia oraz wysoka jednostkowa marża produktu (usługi).

Niskie bariery wejścia oznaczają, że nie potrzebujesz wielkiego kapitału, wielkiego zespołu ludzi, nadzwyczajnego know-how oraz technologii, aby wejść na rynek. Od strony finansowej można to w sumie zredukować do stosunkowo niskich kosztów stałych biznesu, a więc tych, które nie są zależne od skali działalności. Utrzymanie zdolności wytwórczych, zdolności do świadczenia usług nie będzie Cię zatem słono kosztować. W praktyce chodzi głównie o amortyzację środków trwałych oraz koszty pracy i świadczeń społecznych (ZUS).

Zaś wysoka marża jednostkowa to swoiście rozumiana porcja „zysku jednostkowego” zwarta w jednym produkcie/usłudze. Jej zaletą jest to, że stosunkowo szybko będziesz zarabiał. Najpierw zarobisz na pokrycie kosztów stałych. Natomiast po przekroczeniu tzw. progu rentowności będziesz osiągał łatwy zysk.

Ile kosztuje wytworzenie cafe latte, którą kupujesz?

Spróbujmy przeanalizować to, o co chodzi, właśnie na przykładzie cafe latte. Zacznijmy od tego, ile kosztuje Cię zrobienie porządnej kawy deserowej w domu? Będziemy operować na cenach brutto, a więc tych z doliczonym podatkiem od towaru i usług potocznie zwanym VAT-em. Konsumenci bowiem płacą w sklepach ceny brutto właśnie z VAT.

Aby zrobić cafe latte potrzebujesz następujących podstawowych składników (surowców):

  • 6-7 gramów dobrej kawy ziarnistej,
  • 200 ml mleka UHT 3,2 % tłuszczu,
  • 5-10 gramów cukru, najlepiej trzcinowego, bo teraz wszyscy chcą być „eko”, „zdrowa żywność”, „vegan” i te sprawy 😉

W całej tej „produkcji” koszt wody i energii elektrycznej są tak marginalne, że możemy je śmiało pominąć. Zatem same surowce kosztują Cię odpowiednio:

  • Jeśli paczka 250 gram dobrej kawy kosztuje 15 zł, to do zrobienia jednej kawy deserowej potrzebujesz 0,42 zł.
  • Jeden litr mleka kosztuje 2,50 zł, zatem 200 ml kosztuje 0,50 zł.
  • Kilogram cukru trzcinowego to 8 zł, ale jego 5-10 gram, to zaledwie 0,04-0,08 zł!

Wniosek? Podstawowe surowce do zrobienia jednej, dużej, dobrej kawy deserowej to zaledwie około 1 zł! (Pamiętajmy, że operujemy wciąż na cenach brutto, a więc z podatkiem VAT).

Wiem, wiem! Zaraz powiesz: a gdzie jednostkowy koszt użycia ekspresu ciśnieniowego, koszty pracy, ubezpieczeń społecznych itd.? Rzeczywiście w naszej analizie pominęliśmy je. Celowo! Gdyż tak samo zrobiłby doświadczony przedsiębiorca na pierwszym etapie analizy biznesowej. Dopiero w kolejnym etapie pomyślałby o kosztach stałych, na które musi zarobić realizując jednostkową marżę zawartą w cenie produktu/usługi.

A teraz mając tę wiedzę, porównajmy jednostkowy koszt wytworzenia kawy deserowej z informacją zawartą na paragonie fiskalnym dokumentującym jej zakup. Jeśli na paragonie widnieje cena 10 zł brutto, to obok niej będzie wyszczególniony podatek od towarów i usług (jako PTU lub VAT) wynoszący 1,87 zł, czyli 23% obliczone od wartości netto. Zatem przedsiębiorca zrealizował przychód o wartości 8,13 zł przy sprzedaży jednej kawy.

Oczywiście przedsiębiorca  z całości zrealizowanej w miesiącu sprzedaży będzie musiał pokryć koszty stałe. Jeśli wygeneruje zysk, a więc jego przychody będą wyższe niż koszty, to zapłaci od tego podatek dochodowy (PIT lub CIT). Co to wszystko znaczy? Jeżeli przedsiębiorca ma naprawdę duży ruch w interesie, to kupując u niego jedną kawę w pewien sposób „oddajesz” mu, przekazujesz mu nawet kilka swoich złotych!

Jest popyt, jest podaż, czyli kawowe szaleństwo!

Od razu widzimy, skąd wziął się błyskotliwy sukces kawiarnianych sieciówek w stylu „Starbucks Coffee”! Rozumiemy również dlaczego w całej Polsce, jak grzyby po deszczu, powstają małe kafejki serwujące pyszne kawy deserowe i dodatki do nich. Jest ich tysiące, a wciąż powstają nowe. W pasażach handlowych, przy dworcach, na uczelniach, rynkach miast i w centrach turystycznych kurortów.

Dodatkowo wszędzie wstawia się automaty serwujące espresso, cappuccino i latte po przyciśnięciu jednego przycisku. Na dobrej stacji benzynowej taki ekspres „robi” nawet kilkaset tysięcy kaw w ciągu roku! Spróbujcie policzyć sobie, jaka to rzeka pieniędzy dla właściciela. Np. 100.000 x 8 zł netto… Tak pieniądz robi pieniądz!

Powodem tego kawowego szaleństwa jest właśnie to, co policzyliśmy wyżej. Ogół klientów akceptuje cenę około 10 zł brutto za dużą filiżankę dobrej kawy deserowej, a więc ponad 8 zł netto. Zaś jednostkowy koszt zmienny jej wytworzenia kształtuje się na poziomie poniżej 1 zł netto. Kupując kawę deserową na mieście bardziej płacisz za to, że ktoś był w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze z odpowiednim produktem, niż za surowce potrzebne do jej przegotowania!

I tego Ci właśnie życzę. Umiejętności bycia w odpowiednim miejscu, w odpowiedniej chwili, z odpowiednim produktem w cenie, którą akceptuje klient. Jest popyt, jest podaż! Jest niezaspokojona potrzeba, to i jest sprzedaż i zyski! 😉

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Powiązane artykuły

Zapowiedź 10. książki: jak inwestować w akcje

Zapowiedź 10. książki: jak inwestować w akcje

Od lipca br., a więc już przez około pół roku, dość intensywnie piszę moją 10. książkę, która prezentuje know-how na temat, jak inwestować w akcje. Obecnie stan zaawansowania prac nad...