[JOB#027] Robert Kiyosaki i jego zabobony finansowe

mar 24, 2018 | Blog

W tym odcinku seminarium „Jak Osiągnąć Bogactwo” wracam do książki „Bogaty ojciec, biedny ojciecRoberta Kiyosaki. Jak już była o tym mowa w odcinku JOB#009 (tutaj link) na moim kanale w Youtube, uważam Roberta Kiyosaki za sprytnego marketera i sprzedawcę. Jednakże odmawiam mu kompetencji w zakresie rachunkowości i finansów, w tym także finansów osobistych. Uważam, że nie powinien wypowiadać się w tym zakresie, a już na pewno nie powinien o tym nauczać.

Kiyosaki nie rozumie pojęć aktywa i pasywa. To są podstawy finansów!

Kiyosaki twierdzi, że „Aktywa są czymś takim, co wkłada pieniądze do mojej kieszeni. Pasywa są czymś takim, co wyjmuje pieniądze z mojej kieszeni” (s. 78) Na tych dwóch specyficznie pojmowanych pojęciach buduje cały system swoich zasad i diagramów przedstawionych w książce.

Dalej, z tych dwóch definicji Kiyosaki wyciąga „wiekopomny” wniosek, że skoro nieruchomość, w której sam mieszkasz, nie przynosi Ci dochodów (czyli nie wkłada pieniędzy do Twojego portfela), to jest ona elementem pasywów (bo wyciąga pieniądze z Twojego portfela, gdy płacisz rachunki za mieszkanie). Rozważmy zatem przypadek, który pokaże nam, że definicje aktywów i pasywów według Kiyosakiego rozsypują się w proch pod naporem elementarnej krytyki (logiki).

Obalamy system Kiyosakiego. Czy ktoś ma coś na jego obronę? Czekam!

Wyobraź sobie, że masz pięć mieszkań i każde z nich jest warte 200.000 zł. Cztery sposób tych mieszkań wynajmujesz. Razem ten najem przynosi Ci co miesiąc załóżmy 5.000 zł tzw. dochodu pasywnego („Pasywnego” bo nie musisz być aktywny zawodowo, a więc pracować, aby mieć dochód pieniężny; nie dlatego, że jest on związany z pasywami bilansowymi). W piątym mieszkaniu sam mieszkasz. Nie masz żadnych kredytów hipotecznych, ani długów. Zatem Twoja sytuacja bilansowa zgodnie z zasadami rachunkowości, o których Kiyosaki ma mgliste pojęcie, przedstawia się następująco:

AKTYWA
– 4 mieszkania pod najem                 800.000,-
– 1 mieszkanie na użytek własny   200.000,-
Aktywa razem:                                    1.000.000,-

PASYWA
– kapitał własny                                   1.000.000,-
– kredyty bankowe                                                0,-
Pasywa razem:                                    1.000.000,-

Moje pierwsze pytanie do zwolenników Kiyosakiego jest następujące: w którym miejscu i jak „pasywa wyciągają pieniądze z Twojej kieszeni” (zgodnie z definicją pasywów według Kiyosakiego)? Bo ja w tym przypadku widzę jedynie pasywa, czyli inaczej kapitały o wartości 1.000.000 zł, ale żadnego wypływu pieniędzy z Twojej kieszeni nie widzę?

Moje drugie pytanie do zwolenników Kiyosakiego jest następujące. W powyższym zestawieniu Twoich aktywów i pasywów pokazałem pięć mieszkań jako Twoje aktywa. Cztery mieszkania to aktywa pracujące i jedno mieszkanie to aktywo niepracujące (o aktywach pracujących i niepracujących mówi odcinek JOB#008 – tutaj link – na moim kanele na Youtube). Ten obraz aktywów i pasywów jest zgodny z zasadami rachunkowości i finansów. Jednakże Kiyosaki twierdzi, że mieszkanie, w którym sam mieszkasz, to Twoje pasywa. Bardzo zatem Was proszę o takie przedstawienie tych aktywów i pasywów, aby cztery mieszkania były po stronie aktywów i jedno po stronie pasywów. Pamiętajcie także, że suma aktywów musi być równa sumie pasywów. Powodzenia Wam życzę! Tego się nie da zrobić tak, aby jednocześnie nie popaść w jakieś absurdy 😉

Dla przypomnienia 9. odcinek seminarium “Jak Osiągnąć Bogactwo!“:

https://www.youtube.com/watch?v=pzgNUsYqC2A&t=1s

7 komentarzy

  1. Widzę, że nie rozumie Pan Kiyosakiego i jego idei. To jak coś nazwiemy to kwestia umowna i nie musi oznaczać zawsze tego samego. Ważne by zrozumieć intencje osoby głoszącej daną teorię. Podobnie jak z definicją słowa Miłość – każdy ma swoją własną. Robert (w domyśle) chce zwrócić uwagę, że głównym aktywem może być twój umysł. To on może tobie przynieść realne zyski/korzyści. Tak jak Hanna wspomniała, większość ludzi
    kupuje dom na kredyt i to o nich mówi omawiany autor. Zresztą, o ile pamiętam Kiyosaki podkreślił to w swojej książce. MIeszkanie na kredyt może przynieść nawet straty, bo jeśli kredytobiorcy podwinie się noga to po zlicytowaniu mieszkania zostaje bez niego, a pieniądze które włożył też przepadają.

    Odpowiedz
    • Widzę, że nie rozumie Pan tego, o czym traktuje wpis. Ale mnie to nawet nie dziwi, bo zwolennicy Kiyosakiego, to rodzaj sekty, odpornej na racjonalne argumenty. Umysł można nazwać zasobem gospodarczym, ale nie można nazwać zasobem majątkowym. Aktywa to zasoby majątkowe i tak jest w rachunkowości od 500 lat. Jeżeli Pan twierdzi, że umysł to aktywa, to proszę go wystawić na sprzedaż tak, jak auto lub nieruchomość. Wiem, że psychologicznie jest to trudne do przyjęcia, że przez lata tkwiło się błędnych przekonaniach i pseudo teoriach finansowych. Niestety, definicje aktywów i pasywów Kiyosakiego są nie do obrony. Po prostu, jest to mocne uproszczenie graniczące z bełkotem. Im lepiej Pan pozna rachunkowość (finansową i zarządczą), tym wyraźniej zrozumie Pan, o czym piszę.

      Odpowiedz
  2. Sorry! Miki! Ale nie zgadzam się z Tobą, choć mam szacunek dla Twojej argumentacji. Piszesz: “Można krytykować Kiyosakiego ale polska młodzież kształcona na Kiyosakim byłaby kilka kroków do przodu pod względem wiedzy finansowej niż dotychczas, kiedy nie kształcono na niczym.” Wkrótce na moim blogu będzie nowy wpis na ten temat! Mimo to, dziękuję za Twój punkt widzenia! Generalnie zgadzam się z tym, że edukacja finansowa w PL leży i to jest problem! Ogromny problem!

    Odpowiedz
  3. Tak i nie. Z punktu widzenia głównego księgowego czy studenta SGH książki Kiyosakiego faktycznie wykazują rozliczne błędy i niedopowiedzenia. Rzecz w tym, że nie jest to lektura dla księgowych czy studentów SGH ani pozycja do nauki rachunkowości czy ekonomii i finansów. Celem Kiyosakiego nie jest nauczenie tych prawideł tylko kształtowanie odpowiednich postaw, dzięki którym młody człowiek nie traci kontroli nad swoimi finansami, przestrzega pewnych nadrzędnych reguł i nie jest bezbronny wobec przemożnej pokusy konsumpcjonizmu, obficie stymulowanej przez globalne korporacje. I ten cel książki Kiyosakiego spełniają bezbłędnie, między innymi dzięki temu tak ośmieszanemu, beletrystycznemu stylowi. Z punktu widzenia kształtowania charakterów i postaw naprawdę nie ma wielkiego znaczenia czy pan Kiyosaki faktycznie inwestował w nieruchomości, czy splajtował na portfelach dla surferów i czy po tej plajcie mieszkał w starym chevrolecie. Kiyosaki przestrzega przed kierowaniem się emocjami w świecie finansów z jednej strony a z drugiej przed beznamiętnym asekuranctwem (traktowanym nierzadko jako “rozwaga”), w rodzaju gromadzenia oszczędności życia w skarpecie czy na RORze, i robi to świetnie, ze swadą i ciekawie. Tak samo historycy nie znoszą Waldemara Łysiaka, który podobnie jak Kiyosaki popełnia wiele błędów i nieścisłości. Nie zmienia to faktu, iż przeciętny zjadacz chleba nie sięgnie po monografię na temat genezy, przebiegu i konsekwencji wojen napoleońskich a po “Cesarskiego Pokera” jak najbardziej. I chyba lepiej żeby miał wiedzę o okresie napoleońskim z “Cesarskiego Pokera” niż żadną, ewentualnie ograniczoną do kilku dat wykutych w szkole bez żadnego kontekstu. Tak samo i tu. Można krytykować Kiyosakiego ale polska młodzież kształcona na Kiyosakim byłaby kilka kroków do przodu pod względem wiedzy finansowej niż dotychczas, kiedy nie kształcono na niczym.

    Odpowiedz
  4. Kochany człowieka ile znasz ludzi którzy mają zarobione tyle pieniędzy żeby kupić mieszkanie za gotówkę 500 plus temu nie pomoże większość bierze kredyty i tylko bogaty otrzyma ten kredyt z wiedzy mojej ludzi których znam gospodarze którzy sprzedali pola większość zachłysnęła się pieniędzmi i dzisiaj są biedniejsi i nic nie mają albo już nie żyją z dobrobytu przepicia albo oni albo ich dzieci prowadziłeś kiedyś działalność żaden przedsiębiorca ci nie powie że jedzie na kredycie jest tak zapracowany ze nie ma czasu dla rodziny bo pracuję dla banku żeby spłacać raty zastanawiałeś się kiedyś dlaczego młodzi ludzie wezmą dotacje jak czas się konczy niskiego zus to szybko zamykają sami prowadzimy działalność 35 lat i coś na ten temat wiem ludzie nic nie będą mówić bo się boją ale wystarczy zrobić wywiad w cechu dlaczego jest coraz mniej firm średnich zastanów się nie masz pojecia co ludziom przekazujesz

    Odpowiedz
    • Pani Hanno! To chyba najdłuższe zdanie pisane, jakie w życiu widziałem. Dziękuję za ten komentarz – jest inspirujący, jeśli chodzi o “flow” wypowiedzi. Poruszyła Pani tyle kwestii szczegółowych, że aż nie wiem od czego zacząć… Jeśli prowadzi Pani działalność gospodarczą od 35 lat, tzn. że mam po drugiej stronie osobę dojrzałą z dużym życiowym doświadczeniem. Odwołując się właśnie do doświadczenia. Ja też mam sporo negatywnych doświadczeń życiowych. Także u innych wokół mnie widziałem dużo porażek i rozczarowań. Tylko co z tego? ŻAL, NARZEKANIE, KRYTYKANCTWO, BIADOLENIE, ROZCZULANIE SIĘ NAD SOBĄ w ekonomii, finansach, a przede wszystkim na rynku nie mają żadnej wartości. Jest wręcz gorzej! Mają zdolność odpychania od nas ludzi, a w zarabianiu pieniędzy chodzi o coś przeciwnego. Bardzo trudno poprawiać swoją sytuację finansową mając taki “mindset”, czyli postawę życiową. Dlatego ja osobiście staram się od tego uciekać najszybciej, jak tylko mogę. Pani też to z całego serca polecam. Czy dzięki temu będzie Pani bogatsza? Tego nie wiem, ale na pewno od razu szczęśliwsza. Komentarz napisała Pani o 3:12 w nocy… Jak wyglądają Pani poranki, a potem efektywność pracy w ciągu dnia, skoro w nocy Pani nie śpi tylko serfuje po internecie wylewając swoje smutki?

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Powiązane artykuły