Jak działa algorytm YouTube? Podstawy digital marketingu

lip 21, 2022 | Blog, Najczęściej czytane

Po wpisaniu w przeglądarkę YouTube zapytania o „algorytm YouTube” wyskakują różne propozycje filmów w stylu: jak wybić się na YouTube, jak pokonać algorytm YouTube, a nawet jak przechytrzyć algorytm itd. Przyznam się, że od czasu do czasu podglądałem takie „inspiracje”. Dla mnie jednak część z nich prezentuje dość niski poziom merytoryczny. Zarówno w ujęciu strategii działania, jak i marketingu.

Dlatego postanowiłem w tym wpisie przedstawić moje wnioski z kilkuletniej działalności na YouTube. Oczywiście moje zaangażowanie w tworzenie filmów na YouTube jest dość niskie, bo publikuję zazwyczaj 2-3 filmy w miesiącu. Oprócz tego mam jednak pewien zasób ugruntowanej wiedzy o strategii, zarządzaniu, a nawet marketingu, co razem może prowadzić do pogłębionych wniosków.

Zatem ten wpis dedykuję początkującym youtuberom. Oprócz nich może on być także interesujący dla specjalistów od digital marketingu. Wydaje mi się bowiem, że ogólny poziom wiedzy o algorytmie YouTube jest po prostu żenująco niski, co rodzi różne mity, a nawet dezinformację i nieporozumienia.

Moją analizę zaczynam od ogólnikowych informacji po to, aby stopniowo przejść do szczegółów. Proszę zatem o odrobinę cierpliwości, ponieważ w tym wypadku ten wysiłek powinien się opłacić. Choć oczywiście nie mogę obiecać, że „prawda” będzie łatwa do przełknięcia.

Czym w istocie jest serwis YouTube?

YouTube to globalny serwis służący do udostępniania filmów w sieci Internet. Został uruchomiony 14 lutego 2005 roku przez Steve’a Chena, Chada Hurleya i Jaweda Karima. Obecnie jest własnością Alphabet (wcześniej Google) i jest drugą najczęściej odwiedzaną witryną na świecie po wyszukiwarce Google.

YouTube ma ponad 2,5 miliarda użytkowników miesięcznie! Użytkownicy ci każdego dnia oglądają, a więc konsumują, ponad miliard godzin dostępnych filmów. Obecnie twórcy tych filmów przesyłają na YouTube ponad 500 godzin treści na minutę! Tak, tak, to nie pomyłka: NA MINUTĘ!!!

Medialna rewolucja YouTube’a

Zanim powstał YouTube w zasadzie nie istniały proste metody powszechnego publikowania materiałów wideo przez przeciętnego człowieka. Zatem YouTube jest liderem i prekursorem internetowej rewolucji audiowizualnej w świecie mediów. Rewolucja ta zniszczyła monopol medialny telewizji, radia i kina na tworzenie i publiczne (masowe) rozpowszechnianie materiałów audio-wideo.

YouTube umożliwia każdej osobie stworzenie własnego kanału YouTube i publikowanie tam filmów dostępnych dla widzów z całego świata. Każdy praktycznie może zacząć niemal bezkosztowo produkować filmy i je publikować na YouTube. Dlatego na YouTube istnieje bodaj najszerszy zakres filmów tematycznych. Kategorie filmów wideo na YouTube obejmują teledyski, wiadomości, publicystykę, filmy krótkometrażowe, filmy fabularne, dokumentalne, nagrania audio, zwiastuny filmów, transmisje na żywo, vlogi na każdy niemal temat itd.

Zalety i wady serwisu YouTube

Przystępność, łatwość, przyjazność dla konsumenta (widza) formatu filmowego przekazu powoduje, że filmy są najważniejszą częścią kultury Internetu. Bo o ile przekaz tekstowy wymaga odrobinę wysiłku, aby go rozszyfrować (przeczytać), o tyle obraz i dźwięk są dla konsumenta zupełnie lekkostrawne. Pół żartem, pół serio, można powiedzieć: całe szczęście, że ludzkość wymyśliła pismo przed YouTubem i smartphone’ami, ponieważ w przeciwnym wypadku wszyscy bylibyśmy analfabetami i już nie istniałaby potrzeba nauki pisania i czytania 😉

YouTube wywarł bezprecedensowy wpływ na społeczeństwo. Zmienił obraz popkultury oraz spowodował powstanie trendów internetowych. Wykreował gwiazdy internetowe nazywane influencerami lub po prostu youtuberami. Nierzadko te gwiazdy nie tylko uzyskują sławę, wysoki status społeczny, ale także dorabiają się znacznych pieniędzy, bo popularność w naszych czasach bardzo łatwo zmonetyzować, np. publikując książkę.

Pomimo niewątpliwych zalet YouTube bywa również krytykowany. Główne ostrze krytyki YouTube’a dotyczy rozpowszechniania dezinformacji, problemów z prawami autorskimi, naruszania prywatności użytkowników, umożliwienia cenzury oraz zagrożenia dobrostanu dzieci. Tyle krótkiego wprowadzenia, a teraz do rzeczy.

Pozycja konkurencyjna YouTube w świecie mediów

YouTube miał 19,8 miliarda dolarów przychodów w 2020 roku, co stanowi około 10% całkowitych dochodów koncernu Alphabet (właściciela Google). Około ¾ tej kwoty pochodziło z reklam. Reszta z płatnych subskrypcji YouTube Premium, YouTube Music, YouTube TV.

Nie trzeba być wielkim marketerem i finansistą, aby zrozumieć, że te 20 miliardów dolarów to łasy kąsek dla wszystkich innych mediów, szczególnie internetowych. Jak wynika z modelu pięciu sił Michaela Portera walka konkurencja w sektorze toczy się o przychody i wynikające z nich zyski.

Dostawcami na rynku YouTube są twórcy, odbiorcami (konsumentami) są widzowie. Substytutami są tradycyjne radio, telewizja i kino, ale i serwisy streamingowe tj. Netflix, Amazon Prime, Hulu. Zaś nowo wchodzący do sektora to: Facebook, Instagram, TikTok, itd. Jeśli zastanowimy się choć przez chwilę nad presją na sektor (rynek) YouTube’a ze strony substytutów i nowowchodzących, to zaczynamy rozumieć, że ten serwis poddany jest z kilku stron morderczej presji konkurencyjnej!

Mordercza presja konkurencyjna na YouTube i jej skutki

Każdy potencjalny twórca, który chce “wejść” na YouTube ze swoim kanałem i produkcjami powinien uzmysłowić sobie choć przez chwile jeden kluczowy fakt. YouTube jest poddany ogromnym siłom konkurencyjnym, które będą robić wszystko, aby odkroić dla siebie jak największy kawałek jego rynkowego “tortu”.

Walka toczy się o atrakcyjność publikacji i czas “wciągania” widza w konsumpcję filmów. Jeśli widz spędza swój czas na YouTube, to w tym samym czasie nie może być na Facebook, Instagram, TikTok, Netflix itd. Przypuszczalnie też nawet jednym uchem nie słucha radia lub jakiegoś innego podcastu.

Każdy użytkownik spędza na YouTube godzinę dziennie!

Co miesiąc na YouTube jest 2 miliardy zalogowanych użytkowników. Tylko na urządzeniach mobilnych użytkownicy spędzają średnio jedną godzinę dziennie! Oczywiście na tę wysoką średnią “zliczają” się zarówno uważne słuchanie publicystyki, jak i nauka języków przez sen, słuchanie muzyki relaksacyjnej w tle, a nawet całonocny szum usypiający małe dziecko.

Mimo to sama średnia jednej godziny dziennie jest niesamowita! Oznacza ona, że wielu młodszych widzów więcej czasu spędza każdego dnia konsumując treści z YouTube, niż w ciągu całego miesiąca ogląda telewizję!

Zatem potencjalny twórca musi odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytania, czego oczekuje od YouTube? Co YouTube ma mu dać? Jaką “cenę” jest w stanie zapłacić YouTube’owi za to, czego on sam oczekuje? Poddany ogromnej presji konkurencyjnej YouTube nie jest platformą charytatywną. Nie jest też platformą typu „talent show” („szansa na sukces”), której rolą jest wyławianie oznak talentu medialnego u początkującego twórcy.

Obecnie na YouTube wszelkie oczywiste nisze są już raczej zagospodarowane. W tym zakresie sytuacja nowo wchodzącego twórcy na YouTube zmieniła się diametralnie na przestrzeni ostatnich 10 lat. Lepiej to wiedzieć zanim się zacznie z pierwszymi produkcjami.

Jaka jest rola algorytmu YouTube?

Dopiero teraz możemy zająć się istotą tajemniczego algorytmu YouTube. Wielu początkujących twórców mniema, że algorytm YouTube ma im pomóc wybić się na YouTube. Błędnie zakładają, że oko sztucznej inteligencji tego serwisu ma wyłowić początkującego twórcę. Powinno w „magiczny” sposób ocenić jego wartość i założyć coś w stylu: „widać, że ten człowiek ma urok osobisty, talent i potencjał, więc będziemy go wspierać”. A ponieważ niemal wszyscy pragną sukcesu i mają potrzebę uznania oraz samorealizacji (Maslow), to YouTube powinien zapewnić wszystkim twórcom efektywną dystrybucję ich produkcji filmowych jak najszerszej publiczności.

Nie bądźmy naiwni! Zupełnie nie o to chodzi, jeśli weźmiemy poważnie pod uwagę, co wcześniej było napisane o danych rynkowych. Algorytm YouTube ma pozwolić temu serwisowi wygrać konkurencję przede wszystkim z Facebook, Instagram, TikTok oraz innymi. Oznacza to, że celem algorytmu YouTube jest jak najbardziej efektywne zainteresowanie widza, a następnie zatrzymanie go na konsumowaniu treści.

Strona YouTube jak karta dań w restauracji

Algorytm YouTube ma do rozwiązania bardzo złożone zadanie. Polega ona na zebraniu z przeogromnego zbioru filmów „crème de la crème”, czyli samej śmietanki. Następnie serwis serwuje ją widzowi w kompaktowej formie „karty dań” restauracyjnych. Ta śmietanka to prawdopodobnie coś około 0,0001% dostępnych treści, jeśli uwzględnimy, że na YouTube co minutę ładowane jest 500 godzin filmów!

Drogi Widzu! Teraz przypomnij sobie stronę główną YouTube na dużym monitorze, tablecie lub komórce. Wyświetla Ci się tam Twoja spersonalizowana „karta dań”. YouTube wie, że Twoja cierpliwość i percepcja ma ograniczone możliwości. Wie też, że są „inne restauracje”, czytaj Facebook, Instagram, TikTok. Zatem nie będzie ryzykował pokazywaniem Ci milionów propozycji, bo się „zawiesisz” na wyborze i nic nie zjesz. To tak samo, jakby przed zamówieniem posiłku w restauracji kelner przyniósłby Ci coś na kształt książki telefonicznej zamiast prostej karty dań. Prawdopodobnie zniechęciłbyś się i poszedł do innej restauracji.

YouTube pomoże Ci w wyborze prezentując maksymalnie 20-50 propozycji (mniej więcej tyle, ile w restauracji). Oczywiście, jeśli wpiszesz do wyszukiwarki YouTube hasło lub zapytanie, to jego oferta będzie bardziej precyzyjnie dopasowana do Twoich oczekiwań. Także gdy już oglądasz jakiś film na ekranie efektywna podpowiedź dotyczy kilku filmów, które potencjalnie mogą Cię zaintrygować. A jak to zadanie wygląda „od kuchni”?

Jak algorytm YouTube spełnia swoje zadanie?

Na temat algorytmu YouTube krążą liczne mity w Internecie, aby nie powiedzieć legendy wyssane z palca. Kojarzy się on nam z czymś arcyskomplikowanym. Nic dziwnego, wszakże wykorzystuje sztuczną inteligencję oraz pracuje na wielkim zbiorze danych (Big Data). W istocie rzeczy jest czymś koncepcyjnie prostym, co sprowadza się do segmentacji twórców działających na YouTube oraz analizie zachowań (potrzeb, zainteresowania) widzów.

Analizę zachowania widzów pozostawimy na boku, bo koncepcyjnie nie jest to złożona sprawa. Chodzi o kilka prostych odpowiedzi na podstawowe pytania o: wiek, płeć, zainteresowania, historię oglądanych filmów, historię wpisywanych zapytań, jak prezentuje się widz na tle swojej grupy odniesienia, a więc podobnych ludzi. Zatem YouTube w tym zakresie dokonuje dość prostej segmentacji rynku i profiluje każdego widza. Dużo ciekawsza sprawa dotyczy twórców!

Moje przemyślenia na temat algorytmu YouTube prowadzą mnie do wniosków, które w istocie przypominają narzędzie doskonale znane w naukach o zarządzaniu. Oczywiście YouTube wykorzystuje ją w zmodyfikowanej postaci do własnych celów. Co to za narzędzie i jak funkcjonuje?

Dane „wsadowe” algorytmu YouTube

Po pierwsze, algorytm analizuje dane historyczne “klikalności” w tytuły i miniatury. To możesz stwierdzić, analizując statystyki swojego kanału, gdzie widzisz, że do każdej treści na kanale przypisana jest ujęta w procentach wartość „współczynnika klikalności wyświetlonych miniatur” oraz wartość obejrzenia materiału w minutach (zasięg) oraz procentach całości (zaangażowanie).

YouTube pokazuje twórcy, jak wypada jego najnowsza produkcja na tle wcześniejszych  – lepiej, gorzej, a może średnio tak samo? Zatem sztuczne oko inteligencji od razu ma narzędzie, aby „dostrzegać” najmocniejsze rynkowo (medialnie) treści na kanale twórcy. Algorytm YouTube zakłada, że film, który przekracza średnią prognozowaną na podstawie danych historycznych musi zawierać coś wyjątkowego.

Algorytm dzieli analizę wyników na dwa czasookresy. Do 48 godzin po publikacji i powyżej 48 godzin od publikacji. Pierwsze 48 godzin jest oczywiście dla YouTube i samego twórcy najważniejsze. Ten początkowy okres pozwala odpowiedzieć na pytanie, czy w materiale audiowizualnym pojawiło się coś wyjątkowo „świeżego” i atrakcyjnego, a więc „gorącego” dla widza.

Wstępne przetwarzanie big data przez algorytm YouTube

YouTube pokazuje indywidualnemu twórcy wartość jego treści dla widza. Przede wszystkim zestawia wyniki najnowszych treści z wcześniejszymi, ale także pokazuje wyniki każdej wcześniejszej treści na tle wszystkich razem.

Dla każdego powinno być oczywiste, że tak samo YouTube ma możliwość zestawiania wyników ze sobą poszczególnych twórców. Oko sztucznej inteligencji bezustannie obserwuje:

  • jak twórca wypada na tle innych?
  • jak twórcy „walczą” pomiędzy sobą o zainteresowanie widza i utrzymanie jego uwagi?

Niestety, tego drugiego konkurencyjnego feed backu dla twórców w statystykach indywidualnych bezpośrednio nie widać. Jednakże wchodząc na stronę kanału lub instalując wtyczkę TubeBuddy możemy sobie wyrobić szybki ogólny ogląd na tę sprawę.

Algorytm YouTube bardzo precyzyjnie analizuje te dane. Wszakże chodzi tutaj o wypracowanie „oferty” dla widza, która sprosta konkurencji Facebooka, Instagrama, TikToka itd. YouTube bada wyniki poszczególnych filmów i twórców szeregując je od najlepszego (gorącego) do najgorszego (zimnego). Poniższa grafika w schematyczny sposób pokazuje, jak się to dokonuje.

Zatem aby YouTube mógł wygrać konkurencję zewnętrzną, ustawia twórców w super konkurencyjnych zawodach. To trochę tak, jakby w czasie rzeczywistym były organizowane globalne i krajowe zawody w sprincie na 100 m.

Każdy w dowolnym czasie może spróbować. Stajesz do bloku startowego, a więc wrzucasz film na YouTube i klikając opublikuj, robisz „start”. Trudno sobie wyobrazić bardziej konkurencyjną dyscyplinę biorąc pod uwagę, że co minutę ładowane jest na YouTube 500 godzin filmów, czyli film, który trwałby non stop przez 21 dnia!

Algorytm YouTube jako zmodyfikowana macierz BCG

Osobiście wydaje mi się, że YouTube rozwiązuje ten problem z przetworzeniem wielkich zbiorów danych (Big Data) w bardzo prosty sposób. Wzorując się na macierzy controllingu strategicznego stworzonej przez Business Consulting Group szereguje twórców według dwóch kryteriów. Są to:

  • wzrost oglądalności (dynamika),
  • dotychczasowa popularność.

Kontinuum tych kryteriów jest ustalane od najwyższego do najniższego. Dla uproszczenia możemy przedstawić je jako wysokie i niskie. Ze skrzyżowania tych kryteriów otrzymujemy macierz z czterema polami, którą widział każdy, kto choć raz przeglądał podręcznik do nauki zarządzania zdywersyfikowanym przedsiębiorstwem (biznesem, korporacją). Poniższy rysunek przedstawia poglądowo tą macierz.

Wyniki twórców przetworzone przez algorytm każą zaszeregować ich do czterech głównych kategorii: znaki zapytania, wschodzące gwiazdy, dojne krowy, marginalizowane psy. Nie miejmy złudzeń! Algorytm YouTube „dmucha w żagle”, a więc promuje tylko gwiazdy i dojne krowy. Znakom zapytania daje po prostu szansę, bo bariery wejścia na YouTube są w zasadzie żadne. Zaś psy utrzymuje tylko po to, aby oni i ich nieliczni widzowie nie uciekli do konkurencji, choć pożytków nie ma z nich prawie żadnych.

Nie dziwmy się temu! YouTube może utrzymać strategiczną przewagę nad konkurencją tylko i wyłącznie dzięki promowaniu wschodzących gwiazd, utrzymywaniu dojnych krów oraz zapewnieniu stałego dopływów nowych znaków zapytania.

Strategia i ważne wnioski dla początkującego youtubera

Jak pisałem we wstępie, ten wpis dedykuję tym, którzy obecnie myślą o „odpaleniu” kanału na YouTube. Myślę, że może być on także pomocny tym, którzy zajmują się digital marketingiem. Wynika z niego bardzo prosty wniosek, który ma według mnie ogromną wartość. Można go streścić w słowach: ucz się na błędach innych oraz ucz się „rzemiosła” w innych serwisach.

„Odpalając” (świadomie używam tego słowa) kanał na YouTube w roku 2022 lub później nie masz za dużo czasu na uczenie się metodą prób i błędów. Uczenie się metodą prób i błędów przy obecnym natężeniu konkurencji powoduje, że mimowolnie tworzysz sobie „marną” historię „dynamiki” i „popularności”. To co dziesięć lat temu było naturalną formą dokształcania się na YouTube, obecnie musi zostać praktycznie wyeliminowane.

Wchodząc dzisiaj na YouTube musisz spróbować ze znaku zapytania przejść jak najbliżej kategorii „wschodzących gwiazd”. Jeśli algorytm zacznie Ci identyfikować jako „psa”, to stanie się to samospełniającą przepowiednią, gdyż YouTube nie może sobie pozwolić na to, aby wspierać startupowych „zawodników” w piaskownicy twórców social media.

Moja rada jest zatem taka. W 2022 roku zacznij od innego medium i tam sprawdź swój warsztat, potencjał, wytrwałość, kreatywność, techniki budowania relacji z widzami itd. Na YouTube oglądaj tutoriale, jak zbudować kanał itd. Zaś jeśli już prowadzisz kanał z bardzo słabymi wynikami dynamiki i bardzo niską oglądalnością, to przemyśl, czy nie należy go usunąć i zacząć od nowa pod zmienioną marką. Wiem, że to bardzo trudna decyzja, ale czasami jedyna właściwa.

 

1 komentarz

  1. Algorytm YouTube (de facto Google) wykorzystuje szereg czynników, takich jak dane demograficzne użytkowników, preferencje, czas spędzony na platformie, historię wyszukiwań oraz interakcje z treściami, takie jak liczba wyświetleń, polubień, komentarzy i subskrypcji. Ale dotyczy to tylko użytkowników zalogowanych gmail-em na swoje konto. Co natomiast z osobami przeglądającymi YT jako niezalogowani użytkownicy? Tutaj serwis chyba bazuje na “zwykłych” ciasteczkach? Ponadto YouTube promuje ostatnio bardzo mocno Shortsy, co na pewno było spowodowane dużym update’m całego algorytmu. Pozdrawiam – Magda.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Powiązane artykuły